Wydarzenia
|
poniedziałek, 13 czerwca 2011 14:27 |
A więc ponownie znalazłem się w Peru. Ruszyłem na krótki wypad z Huaraz w przepiękne góry - Cordilliera Blanca. Siedmiodniowy trekking w towarzystwie wesołej Francuzki, która akurat nawiała z Meksyku z pewnej sekty. Dotarłem na przełęcz 4780 m, wszedłem pod same lodowce, ale z powodu braku sprzętu stamtąd musiałem już zawrócić. Piękne widoki na Huascaran, górskie jeziora, ogromna ilość lam i pasących się dziko koni, było co oglądać. Francuzka, agent nr 2, więc w połączeniu z moimi pomysłami musiało być wesoło. Ale zaczął mi siadać kręgosłup, więc tylko modliłem się, by nie była to ostatnia moja przełęcz, bym stamtąd jeszcze wrócił do domu.
|
Więcej…
|
|
Wydarzenia
|
sobota, 04 czerwca 2011 18:17 |
Z prawdziwą przyjemnością pragniemy zakomunikować, że najnowsza książka Anny Czerwińskiej GórFanka w Karakorum 1979-1986 otrzymała nagrodę jury w konkursie wortalu literackiego granice.pl dla "Najlepszej książki na lato" w kategorii "Podróże literackie".
Książka Mieczysława Bieńka Hajer jedzie do Dalajlamy otrzymała w tym samym konkursie nominację internautów w kategorii "Perły z lamusa". Więcej informacji na stronie: http://ksiazkanalato.pl
|
Wydarzenia
|
środa, 04 maja 2011 13:19 |

Ruszyłem w kierunku Peru, do Limy. Raptem przez 4 godziny zwiedziłem zabytkowe centrum, choć muszę przyznać, że ten potężny moloch to nie moje klimaty. Wsiadłem w autobus do Arequipy, by stamtąd wyruszyć do kanionu Colca. Tuż przed wyjazdem z Arequipy, w nocy spadło 15 cm śniegu. Na drodze zrobiła się ślizgawica. Nic też dziwnego, że nasz autobus wpadł w rów. Czekaliśmy 7 godzin na dźwig, który wyciągnął auto. Okazało się jednak, że nasz autobus dalej już nie pojedzie. Niedaleko przed kanionem w wiosce wypożyczyłem rower i pojechałem do miejsca, gdzie można spotkać kondory. Po południu ni stąd ni zowąd te potężne ptaki zaczęły szybować tuż nad moją głową.
|
Więcej…
|
|
|
<< pierwsza < poprzednia 51 52 53 54 55 56 57 następna > ostatnia >>
|
Strona 57 z 57 |